
Czy Panattoni zmieni oblicze rynku logistycznego?
Panattoni, magazynowy gigant z USA, przygotowuje się do wejścia na polski rynek. Za ekspansję będzie odpowiadał Robert Dobrzycki, który przyjął atrakcyjną propozycję firmy i podejmie wyzwanie rywalizacji z największymi deweloperami w kraju.
Robert Dobrzycki, szef polskiego oddziału Panattoni, tak mówi o swoim nowym pracodawcy: „Obecnie budujemy 225 magazynów w Stanach Zjednoczonych, o łącznej powierzchni 2 milionów metrów kwadratowych — to więcej niż powstało w Polsce przez cały okres transformacji od 1989 roku.” Dobrzycki wprowadził markę Panattoni na polski rynek w sierpniu, a współpraca z amerykańskimi firmami z sektora magazynowego nie jest dla niego nowością — wcześniej pracował m.in. z Menard Doswell, firmą odpowiedzialną za budowę centrum logistycznego Alliance w Błoniu pod Warszawą.
Krok po kroku
Panattoni rozpoczęło działalność w Polsce od otwarcia biura w warszawskim budynku Warsaw Financial Centre. W rozmowie z „Eurobuildem” pod koniec sierpnia Robert Dobrzycki przyznał z uśmiechem, że chociaż prowadzi już rozmowy z potencjalnymi pracownikami — w pierwszym roku wystarczy dziesięcioosobowy zespół — na razie pozostaje jedynym przedstawicielem firmy w Polsce. Jak mówi: „Zacząłem od założenia biura, kolejnym krokiem jest rozpoznanie rynku i poszukiwanie lokalizacji pod inwestycje. Potem trzeba tylko poczekać na odpowiednią działkę i ją kupić. Na początku nie planujemy rywalizować z największymi graczami na rynku, skupimy się raczej na projektach dla klientów z sektora przemysłowego — trudnych, nietypowych inwestycjach, których inni się nie podejmują. Mogą to być np. obiekty typu ‘build-to-suit’.”
W USA Panattoni skutecznie konkuruje z ProLogis, który w Polsce już zdążył zająć silną pozycję. Czy i tu szykuje się rywalizacja gigantów? Robert Dobrzycki mówi wprost: „Na razie jest za wcześnie, by myśleć o konkurowaniu z dużymi projektami. Najpierw chcemy zaznaczyć swoją obecność na rynku — robimy to przez mniejsze inwestycje, po kilka tysięcy metrów kwadratowych. Ale trzeba pamiętać, że możemy budować wiele takich ‘drobnostek’, np. dziesięć obiektów w różnych lokalizacjach. To może dać w krótkim czasie łącznie nawet 50 tys. m² powierzchni.” Dobrzycki podkreśla również, że Panattoni nie będzie kupować gotowych projektów — firma zamierza koncentrować się wyłącznie na realizacjach od podstaw.

My head office is applying no pressure and is not expecting me to deliver results in only a month or two. Robert Dobrzycki
Panattoni – konserwatysta?
Deweloperzy już obecni na polskim rynku z pewnością nie są zachwyceni pojawieniem się nowego, doświadczonego gracza z tak silnym zapleczem finansowym. Nic dziwnego, że niechętnie komentują sprawę. Przedstawiciel brytyjskiej firmy deweloperskiej, która sama stosunkowo niedawno weszła na rynek, powiedział nam: „Realizowanie niewielkich kontraktów dla konkretnych klientów to bardzo zachowawcze podejście. Moim zdaniem, jeśli ktoś chce przetrwać w Europie Środkowej, musi mieć w ofercie gotowe do użytku powierzchnie magazynowe.”
Szef warszawskiego oddziału Panattoni nie wyklucza realizacji projektów spekulacyjnych i przyznaje, że firma planuje w przyszłości budowę dużego magazynu — zarówno dla najemców zainteresowanych dużymi powierzchniami (od 5 do 10 tys. m²), jak i dla mniejszych firm, którym wystarczy 1 do 5 tys. m². Amerykańska firma ma sprecyzowaną wizję co do potencjału polskiego rynku magazynowego, ale — mimo śmiałych planów Dobrzyckiego — wszystko sprowadza się do jednego: „Wszystko zależy od działek i popytu. Jeśli znajdziemy atrakcyjny teren o powierzchni 10 ha, kupimy go. Interesują nas też większe działki — nawet 90 ha. Nie jest tajemnicą, że w Polsce są problemy ze znalezieniem terenów objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, więc jeśli trafimy na odpowiedni grunt — bierzemy.”
Teren z potencjałem
Dobrzycki zwraca uwagę na to, że: „Podstawowe przebiegi autostrad i dróg ekspresowych są już znane, więc nietrudno przewidzieć, które lokalizacje i nieruchomości będą miały największy potencjał: Górny Śląsk, Wrocław, Poznań, Łódź i okolice oraz Warszawa.” Czyli wszystkie te regiony, gdzie konkurencja między deweloperami powierzchni magazynowych już teraz jest wyjątkowo zacięta. Większość z nich ma tam swoje grunty.
Amerykańska siła
Panattoni Development Company to prywatny deweloper założony w 1986 roku przez Carla Panattoniego, z siedzibą główną w Sacramento w Kalifornii. W ciągu ostatnich pięciu lat firma budowała średnio około 900 000 m² rocznie. Skupia się głównie na rynku amerykańskim, gdzie działa poprzez 18 biur, ale obecna jest także w Kanadzie (biuro w Toronto) i w Europie (biuro w Londynie). Działalność firmy w 80% koncentruje się na rynku logistycznym, pozostałe 20% to projekty biurowe i handlowe.
Polska i Czechy na czele listy
Zagraniczni inwestorzy, w tym Panattoni, doskonale zdają sobie sprawę z wysokiego tempa wzrostu gospodarczego Polski — w 2004 roku PKB wzrosło o 5,4%, co jest wynikiem niespotykanym w krajach Europy Zachodniej od dłuższego czasu. Kolejnym powodem zainteresowania Polską jest dynamiczny rozwój rynku magazynowego. Polska ma korzystne położenie geograficzne, a nawet niedostatecznie rozwinięta sieć autostrad nie odstrasza inwestorów. Robert Dobrzycki potwierdza: „Unijne fundusze już napływają do Polski i są realnie wykorzystywane – widać pierwsze efekty.” Firma otwiera też biura we Francji i w Czechach.
Rynek magazynowy zdecydowanie się rozgrzewa, a konkurencja zaostrza się wraz z wejściem Polski do Unii Europejskiej. W tej walce na zwycięzcę przyjdzie nam jeszcze poczekać kilka lat.
— Ewa Andrzejewska, Eurobuild 9/2005